W ostatnim czasie, mam szczęście do anielskich klimatów.
8 kwietnia w Pałacu w Chrzęsnem, na wernisażu wystawy zatytułowanej „Mój azyl – mój wewnętrzny, bajkowy, nieodgadniony świat” miałem okazję podziwiać prace malarskie Elżbiety Zdrodowskiej. Pozornie proste malarstwo, obrazy sprawiające wrażenie tworzonych w dziecinny sposób, przepełnione są emocjami, obok których nie można przejść obojętnie. Miłością, lękiem, nadzieją, zwątpieniem, radością, ufnością, bezpieczeństwem. Ela nie odżegnuje się od asymetrii, w bardzo odważny sposób zestawia kolory, kontrastuje barwy, wyraźną kreską nadaje kształty sylwetkom, formom i motywom, a mimo to obrazy są niezwykle plastyczne, lekkie i delikatne. No i te tytuły świadczące o wrażliwości i uduchowieniu artystki... „W zamyśleniu”, „Cisza przed burzą”, „Rzeka marzeń”, „Drzewo szczęścia”, „Nasi opiekunowie” lub „Jestem z Tobą”.
No i w mojej opinii, dwa arcydzieła, dwie petardy: „Drzwi do lepszego świata” i „Dziwny jest ten świat”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz